Miniatury Adama Wiśniewskiego-Snerga

Możliwość przeczytania przejmujących młodzieńczych tekstów Adama zawdzięczamy pani Elżbiecie Zaborowskiej-Gadomskiej, która przyjaźniła się z Adamem od dzieciństwa. Wybieram trzy najlepsze teksty z siedmiu (15 z 70 stron maszynopisu).

Mówi Elżbieta Zaborowska-Gadomska: Pod koniec lat sześćdziesiątych dostałam od Adama kilka opowiadań, wtedy dowiedziałam się, że pisze. Za zgodą Adama dałam je do przeczytania znajomemu redaktorowi; oddał teksty mówiąc: „ładnie napisane, ale lepiej niech zacznie od autobiografii”. Później widziałam jedno opowiadanie wydrukowane w „Kamenie”, Adam już wtedy używał przy nazwisku przydomka Snerg. Opowiadania przeleżały u mnie dwadzieścia kilka lat. Parę lat temu przypomniałam Adamowi o nich. Powiedział, że wszystko, co powstało przed „Robotem”, spalił. Nie potrafię krótko pisać o Adamie, za dużo wspomnień, nie widziałabym co wybrać. Parę lat temu snuliśmy plany wspólnego, także z moim mężem, wyjazdu do Włoch. Pomysł wyszedł od Adama, który Włochy kochał i dobrze znał. Nie zrealizowaliśmy tego planu. Później Adam uciekł w samotność, nie przeszkadzałam, myśląc, że weźmie się w garść po niepowodzeniach z „Jednolitą teorią czasoprzestrzeni” i wróci do pisania nowej powieści, którą miał w zarysach zaczętą.

Gdyby dziś młody autor przyniósł do „NF” podobne shorty, zostałyby wydrukowane. W PRL w latach sześćdziesiątych nie było to pewne. Cenzorów musiałoby zaniepokoić znęcanie się Snerga na polskim koszmarem komunikacyjnym i wychowawczymi maniami komunizmu („Tramwajada”). W „Rozmachu i energii Perego Eksa” ryzykowna mogłaby się okazać historiozoficzna uwaga o wątpliwych pożytkach z obalania dyktatorów. Podobnie metaforyzowanie sadyzmu (i masochizmu?) ludzi delikatnych i oczytanych wyglądałoby na na wyłamywanie się z jednolitego szyku budowy nowego ładu – zwłaszcza że przemycał tu Adam cytacik z zakazanych „Dzienników” Gombrowicza.

Ale pozostały te teksty interesujące i poruszające nie tylko jako zapis niecenzuralnych spostrzeżeń i diagnoz sprzed lat trzydziestu. Znajdziemy w nich również precyzyjny, pełen autoironii wizerunek autora i komentarz do jego sytuacji duchowej. Pisane z pozycji kostycznego, bezlitosnego także wobec siebie eksperymentatora (Pery Eks) – ujawniają, że towarzyszyło Snergowi poczucie obcości i osaczenia, że doświadczał sprzecznych emocji poniżenia i wyniesienia, wszechmocy i daremności? Zdaje się, że także z tego napięcia i dystansu brała się jego późniejsza twórczość.

Maciej Parowski


Źródło: „Nowa Fantastyka” 4(163) kwiecień 1996